Drapieżnikowa Szwecja – 2023
Każdy wyjazd do Szwecji wywołuje w nas lekki dreszczyk emocji, mimo, że nie każda wyprawa jest wystarczająco satysfakcjonująca to zawsze liczymy, że trafimy na wędkarskie eldorado. Nie inaczej było przed tegoroczną wyprawą. Mimo, że przedwyjazdowy research wykonaliśmy należycie to jednak pozostawała nutka niepewności, czy wiemy to co trzeba. Mimo pewnych informacji o lokalnych akwenach, wciąż czuliśmy ekscytację nieznanego.
Kilkanaście godzin podróży i jesteśmy w całkowicie innym wędkarskim świecie. Szybkie rozpakowywanie, wodowanie i już pierwszy wieczór na wodzie zapowiadał, że wyjazd będzie obfitował w dużą liczbę złowionych ryb… i równie dużą liczbę zderzeń z podwodnymi skałami. Śruba silnika dziobowego dość często informowała nas głośnym hałasem, że powinniśmy bardziej zwracać uwagę którędy płyniemy.
Wracając do ryb. Tutejsze szczupaki dostarczały nam zaskakująco dużo emocji. Wyjątkowo silne i waleczne, nawet, te “pospolite” tu siedemdziesiątki, potrafiły dać niezłą lekcję pokory. Niezliczone odjazdy, świece, ucieczki pod łódkę. Wielokrotnie zaraz po zacięciu zastanawialiśmy się, czy na końcu zestawu mamy do czynienia z podrostkiem, czy może z rybą grubo przekraczającą metr. Jest to uczucie, którego nie doświadczyliśmy na naszych polskich wodach.
Nie tylko szczupaki nas tu zaskakiwały. Równie nieprzewidywalne były lokalne warunki atmosferyczne. W ciągu dnia pogoda zmieniać się kilkukrotnie, od ciepłego letniego poranka, poprzez późnojesienne deszczowe popołudnie, aż po rozwiany i przenikliwy wieczorny chłód. Ciekawym zjawiskiem były także lokalne mgły, które podczas słonecznego dnia w kilkanaście minut potrafiły spowić horyzont, zmieniając całkowicie obraz otoczenia.
Podczas naszej wyprawy, szwedzkie wybrzeża odsłoniły przed nami swoją dziką stronę przyrody. Niejednokrotnie byliśmy świadkami scen pełnych dynamizmu, kiedy to skaliste brzegi, były tłem dla dzikich zwierząt, które często pojawiały się na naszej drodze, dodając uroku i autentyczności naszym obserwacjom. Pustka na brzegach, niezmącona obecnością ludzi, sprawiała, że przyroda Szwecji ukazywała nam swoją prawdziwą, dziką twarz, pozwalając na chwilę stać się częścią tego niezwykłego i tajemniczego świata.
Nasza wędkarska wyprawa do Szwecji była niezwykle bogata w doświadczenia, które na długo zostaną w naszej pamięci. Pomimo trudności pogodowych i zmiennych warunków atmosferycznych, to właśnie one uczyniły naszą przygodę tak wyjątkową i niezapomnianą. Każdy moment spędzony na łonie dzikiej, szwedzkiej natury, pełnej niespodzianek i piękna, przyniósł cenne lekcje i wspomnienia. Szczupaki, które mieliśmy okazję złowić, dostarczyły nam wiele emocji, a czas spędzony na wodzie nauczył nas cierpliwości oraz szacunku do przyrody i jej mieszkańców. Cieszymy się, że możemy podzielić się z Wami naszymi doświadczeniami i zachęcamy do obejrzenia krótkiego podsumowania filmowego.
Pozdrawiamy,
Ekipa Drapieżnika.