Blog wędkarski – Sklep Drapieżnik

Podajniki ICS Dura Flat oraz Banjo podczas wiosennego wędkowania

W tym roku moje wędkowanie na Method Feeder rozpoczęło się w kwietniu, kiedy już pogoda na to pozwalała. Co prawda mogłem jechać na ryby dużo wcześniej ale fakt, że przez ostatnie sezony łowię przede wszystkim wspomnianą techniką to czekałem na informację o tym, że karpie stały się już aktywne. Było to łowienie na odległym łowisku z grupą moich przyjaciół z drużyny Feeder Fans. Generalnie muszę przyznać, że dla nas najważniejsze na tym wyjeździe było samo spotkanie i omówienie nowego sezonu, więc sama wędkarska sprawa zeszła na dalszy plan.

Prawdziwe łowienie zaczęło się dla mniew maju. Wtedy już z pełnym skupieniem wybrałem się na znane mi łowisko w rejonie. Mogę na nim liczyć na wiele gatunków ryb, między innymi karasie, liny i leszcze, a z większych amury i karpie. Na takie spędzenie czasu nad brzegiem wody jestem bardziej przygotowany wewnętrznie.

Z wielką niecierpliwością szykowałem się dzień wcześniej do wyjazdu, a zawsze tak robię, by rano mieć już spokojną głowę i tylko wsiąść w auto po śniadaniu i udać się na łowisko.

Mój plan był dość prosty ale jednocześnie miał odpowiedzieć mi na pewne zagadnienie nad jakim zastanawiam się już jakiś czas. Mianowicie mam w moim wędkarskim siedzisku szufladę pełną podajników do methody marki Preston Innovations. Są tam zarówno podajniki Dura Flat Method Feeder, czyli te najbardziej popularne o płaskim kształcie ale są też podajniki XR Banjo Feeder. Wszystkich tych modeli i rodzajów mam w moim arsenale bardzo dużo i w końcu zacząłem się zastanawiać czy wszystkie są mi potrzebne. Musze się przyznać, że przez pewne przyzwyczajenie ostatnim czasem używam tylko i wyłącznie tych najbardziej popularnych, czyli płaskich. Pomyślałem, że może to mój błąd, iż tak do tego tematu podchodzę i być może powinienem się nad tym głębiej zastanowić.

Postanowiłem to zrobić przy okazji tego wyjazdu na ryby.

Podajniki ICS Dura Flat Method Feeder

Przytoczę Wam przykłady i omówię charakterystykę wspominanych przeze mnie dwóch rodzajów podajników do Method Feeder. Zacznę od ICS Dura Flat Method Feeder.

Generalnie trzeba zacząć od tego, że jest to podajnik, który pasuje i jest montowany w systemie Inter Change System. Przypomnę po krótce, że jest to rozwiązanie, które pozwala na założenie na główny trzpień systemu jakikolwiek podajnik, koszyk lub na przykład ciężarek od Preston Innovations. Daje to na mega szybką zmianę sposobu / techniki w minimalnie krótkim czasie bez potrzeby rozbrajania całego zestawu końcowego. Ja uważam, że to legendarny system wymyślony przez asy wędkarstwa z UK, no i dopracowywany przez lata.

Jego poprzednikiem był In Line Flat, który był z twardego plastiku lecz teraz zbudowany jest ze stopów materiałów dużo trwalszych i jednocześnie trwalszych i właśnie stąd nazwa „Dura”.

Wyróżniamy pięć modeli rozmiarowych tych podajników. Są to od najmniejszego do największego:

Mini, S, M, L, XL. Każdy z nich występuje oczywiście w rożnych gramaturach od 15 gramów do nawet 90 gramów. Te najcięższe to teraz najnowsze dodatki do serii Dura.

Jeśli miałbym przedstawić to szczegółowo to wyglądało by to tak:

Mini – 15g, 20g, 30g.
S – 20g, 30g, 45g.
M – 20g, 30g, 45g, 60g, 75g.
L – 20g, 30g, 45g, 60g, 75g.
XL – 30g, 45g, 60g, 75g, 90g.

Do każdego rozmiaru pod względem wielkości występuje odpowiednio dopasowana foremka do nabijania zawartości. Jest ona tak jak wspomniałem zróżnicowana pod względem wielkości bo ciężar tutaj nie ma nic do rzeczy.

Wyjaśnię, dlaczego jest tak wiele rozmiarów oraz, dlaczego jest kilka gramatur w każdej z nich.

Podajniki i formy ICS Dura Flat Method Feeder

Czasami podczas wędkowania ryby będą żerowały bardzo słabo lub będziemy łowić w zbiorniku, w którym jest ich niewiele albo zdecydujemy się na wędkowanie podczas chłodnych miesięcy. Wtedy najbezpieczniejszą opcją jest wybór podajnika w wersji Mini. Używanie tego rozmiaru daje nam komfort, a nawet duże prawdopodobieństwo, że nie przekarmimy szybko ryb, bo wtedy mogły by opuścić naszą miejscówkę. Ta wersja Mini ma także inne zastosowanie, może być używana prawie zamiennie z ciężarkiem do Bomb Fishing. Napisałem zamiennie, ponieważ pełni podobną rolę pod względem wielkości i małego hałasu podczas wpadania do wody ale można na nim podać malutką porcję zanęty albo pelletu, by ciągle wabić ryby. Generalnie świetne rozwiązanie. Występuje on od 15 do 30 gramów, ponieważ konstrukcyjnie ma to bardzo duże uzasadnienie oraz od takiego małego podajnika oczekujemy ciszy zamiast plusku, a max 30 gramów pozwala nadal na zarzut w razie potrzeby na dalsze odległości.

Wersja S to rozmiar mały ale większy od wcześniejszego Mini, więc nadal można nim łowić w zimnych porach ale ja bym to określił, że w momencie kiedy ryby pewniej chcą pobierać pokarm aby jednocześnie nie przesadzić z wielkością podawanego np. pelletu. Rozmiary od 20g do 45g pozwolą na naprawdę dalekie rzuty na koniec zasięgu stosunkowo krótkich wędzisk dzięki czemu można się dopasować do sytuacji na łowisku i szukać ryb również dalej od brzegu.

Wersja M to jeden z najbardziej popularnych rozmiarów. Można z nim bezpiecznie startować z łowieniem już od wiosny. Jest także bardzo dobry na pozostałe gorące letnie miesiące. Bardzo dobrze mi się sprawdził, kiedy łowiłem na wodzie pełnej leszczy, ponieważ taka ilość zanęty jaką zmieści ten podajnik zazwyczaj jest ani nie za mała ani nie za duża dla tych ryb właśnie w zbiornikach, gdzie dominują. Do łowienia karpi używam go bardzo często, kiedy rzucam daleko i wieje mocny wiatr, bo jego wielkość ma dobrą trajektorię lotu, a dzięki gramaturze aż do 75 gramów mogę go zakładać do bardzo mocnych wędzisk. Ta gramatura naładuje nawet grube szczytówki w moich dystansowych Monsterach, bo takich właśnie używam.

Wersja L, czyli Large to zdecydowanie najpopularniejszy podajnik wśród wędkarzy komercyjnych. Jestem przekonany, że pytając wśród zawodników łowiących na Method Feeder, który podajnik wybiorą mogąc zdecydować się tylko na jeden to będzie to właśnie L. Spowodowane jest to tym, że bez niego nie dałoby się płynnie dostarczać poprawnej ilości pelletu lub zanęty łowiąc regularnie karpie albo amury. Jest on oczywiście większy od poprzednich i warto też zwrócić uwagę, że jako pierwszy w rodzinie pod względem wielkości, w którym dodane są środkowe żeberka by dobrze trzymały zawartość. Ważne jest również to, że te żeberka przesunięte są do zewnątrz by łatwo i bezbłędnie ulokować przynętę. Uważam, że nie można go nie mieć w swoim zestawie podajników i trzeba zadbać o kilka w zapasie. Ciężar maksymalnego to również 75 gramów, co pozwala na wykonywanie dalekich rzutów na dużych łowiskach.

Wersja XL służy do zadań specjalnych. Przede wszystkim używa się, gdy łowisko obfituje w dużą ilość dużych ryb – to logiczne. Ale ma on dla mnie jeszcze jedno ważne zastosowanie, czyli łowienie przy brzegu. Jako, że jest duży to może zrobić także duży plusk, ale ja pod brzeg go wręcz „wstawiam” jak spławik w tyczce, czyli cicho i bezszelestnie, dostarczając jednocześnie potężną dawkę zanęty z ukrytą przynętą przy samej burcie. Karpie łowione z marginesu muszą mieć czym się zainteresować! Jego maksymalna gramatura to aż 90 gramów. Można dzięki temu zarzucać daleko lecz pod warunkiem, że mamy przystosowane do tego wędziska oraz nie ma wichury.

Teraz przejdę do charakterystyki podajników XR Dura Banjo. Będzie zdecydowanie łatwiej, ponieważ wiele zależności pokrywa się z Dura Flat. Różnicą wykonania technologicznego Banjo w stosunku do Flat jest fakt, że materiał w nim jest mieszany. Cześć wykonana jest z twardego plastiku a część to jak przy Flatach materiał Dura. Podajniki te mają bardziej podniesione burty i nie posiadają żeberek. Żeberka nie są tutaj potrzebne, ponieważ całość zawartości jest zabezpieczona właśnie przez burty, ale ich główną rolą jest zupełnie inna prezentacja zawartości na dnie. W przypadku Flat jest ona eksponowana wokół podajnika dość szeroko, natomiast przy Banjo nie rozsypuję się ona tak mocno wokół. Pod wodą nabity w nim pellet zaczyna pęcznieć i pracować ale bardzo duża jego cześć pozostaje w miejscu, czyli w Banjo, a niewielka część osypuję się poza ale tworząc zwarte pole nęcenia. Burty powodują także inną wartość. Mocno chronią zawartość w podajniku dzięki czemu łowiąc daleko lub głębiej dostajemy komfort w postaci lepiej zabezpieczonego towaru wewnątrz. No i ostatnia ważna według mnie sprawa łączy się z wcześniejszą ochroną zawartości, gdyż posyłając zestaw na na przykład setny metr, te burty uderzają pierwsze o wodę, a na tej odległości impakt jest duży i również chronią całość przed przedwczesnym uwolnieniem.

Jeśli chodzi o rozmiarówki i gramaturę to będzie to wyglądało tak:

S – 20g, 30g, 45g.
M – 20g, 30g, 45g, 60g, 75g.
L –  30g, 45g, 60g, 75g.

Zastosowanie wielkości pod względem używania jest adekwatne do podajników Flat z tym, że mamy do wyboru węższą gamę. Rozmiar S odpowiada zastosowaniu w chłodne miesiące oraz w sytuacji kiedy ryby słabo żerują. Rozmiar M to najbardziej uniwersalny podajnik z tej rodziny, który używany jest przez zawodników najczęściej i doskonały jest w wielu sytuacjach. Natomiast wersja L to Banjo które zmieści najwięcej z pozostałych. Jest on bardzo dobry na ciepłe miesiące i przy dużej ilości ryb. Generalnie przy podajnikach Banjo trzeba zaznaczyć, że burty pozwalają na załadowanie większej ilości zawartości niż przy Flat, dlatego też ich ilość w serii jest zmniejszona. Preston dopasował do każdego z nich oczywiście foremkę lecz ja czasem robię jeszcze inny manewr. Mianowicie najpierw nabijam foremką do standardowej ilości, a jeśli chcę ją zwiększyć to dobijam z ręki uciskając dodatkową ilość w podajnik garścią 😉

Warto także wspomnieć o tym, że zaraz za trzonkiem ICS, na którym to mamy założony któryś z naszych podajników trzeba umieścić łącznik do przyponów. Z jednej strony jest to oczywiste ale postanowiłem o tym wspomnieć, ponieważ możecie się zastanawiać jaki będzie najlepszy. Otóż ja w większości przypadków używam ICS Quick Change Dura Beads. Są one jak dla mnie przede wszystkim bardzo wygodne przy montowaniu przyponu, ponieważ dość łatwo się je wysuwa, a co najważniejsze bardzo stabilnie trzymają wspomniany przypon. Nigdy nie miałem sytuacji bym stracił rybę lub przypon z powodu wysunięcia z tego łącznika. Można je spotkać w dwóch rozmiarach – Large oraz Small. Ja polecam głównie Small. Te duże L będą dobre do podajników XL.

Występują również z Prestona łączniki In-Line Quick Change Beads, a różnią się od poprzednich tym, że mają krótki trzonek wchodzący w podajnik. Są rewelacyjne jeśli chodzi o jakość samozacięcia ryb lecz musicie pamiętać, że lepiej ich nie zakładać na bardzo muliste dno. Mam wrażenie, że kiedy podajnik lekko się zapada w muł wtedy ten trzonek jest trochę prze niego blokowany.

Trzeci rodzaj łączników jest trochę hybrydą obu poprzednich. Ma on trzpień wchodzący w podajnik ale żyłkę zakłada się na metalowy odpowiednio wygięty patent. Ma to swoją zaletę, ponieważ jeśli ktoś chce być naprawdę szybki, np. na zawodach, wtedy będzie to doskonały wybór.


Zobacz gotowe zestawy Method Feeder na sklepdrapieznik.pl


Ale wróćmy teraz do mojego wyjazdu i chęci przetestowania podajników. Jak już wiecie chciałem porównać pewien wariant. Wiem doskonale, że XR Banjo lepiej sprawdza mi się kiedy woda jest głębsza bo mam pewność, że mój pellet trafia w nim na dno. Flat z kolei idealnie prezentuje zawartość na płytszych lub standardowych komercyjnych głębokościach oraz w strefie przybrzeżnej. Ale ja tym razem do wędkowania wybrałem miejsce na wprost wyspy i właśnie tam miałem zamiar łowić.

Do wędkowania wybrałem na ten dzień pellet dwumilimetrowy Stiki. Bardzo lubię ten rodzaj pelletu Fin Perfect ponieważ ma świetną lepkość ziaren, a podczas ciepłych dni nie wysycha tak szybko jak zwykły. Do tego aby go doprowadzić z powrotem do dobrej lepkości wystarczy dodać odrobinę wody, dosłownie przeniesionej na dłoni, i zamieszać. Wtedy znów jest świetny.

Pierwszy rzuty wykonałem standardowym podajnikiem Flat 30 gramów i posłałem na klipie kołowrotka pod samą wyspę bo właśnie tam widziałem aktywność ryb. Ryby brały bez problemu, nie mogłem narzekać. Karp lub amur atakował przynętę co pięć lub sześć zarzutów. Po mniej więcej godzinie zmieniłem podajnik na trzonku ICS na Banjo. Wtedy zrozumiałem jak dobry jest ten rodzaj podajnika gdy łowię pod samą burtą wyspy. Ryby meldowały się co drugi rzut! I to regularnie.

Dzięki temu wiem, że Banjo będę używał zawsze gdy będę łowił w takim miejscu gdzie lekki skos może powodować osypanie pelletu za daleko od płaskiej methody. Przy Banjo pellet musiał być nadal w obrębie (dzięki burtom) i wtedy ryby szybko namierzały moją przynętę.

Taka lekcja to dobra szkoła na przyszłość. Polecam każdemu z Was takie podejście.

Zobacz również pojedynek Banjo XR vs. Dura Flat.

Krzysztof Ścigacz Ścigaczewski.