Stary dobry Match Method Mix
Podczas jednej z ostatnich wypraw nad wodę, kiedy siedziałem na koszu wędkarskim i nabijałem przed zarzuceniem podajnik do method feeder jasną zanętą, przyszło mi do głowy pewne przemyślenie. To przemyślenie polegało na analizie tego jak długo i dlaczego używam właśnie tej zanęty, tej którą za chwilę miałem posłać do wody by złowić kolejnego karpia…
Z jednej strony sprawa wydaje się dość bagatelna lecz kiedy sięgam myślami wstecz do momentu gdy rozpoczynałem swoją przygodę z łowieniem konkretnych ryb, czyli do początków mojego federowania na popularną teraz metodę, to dla mnie wiele rzeczy wcale nie było tak oczywistych. Teraz każdy kto szuka jakichś informacji wędkarskich może otworzyć popularny serwis streamingowy lub któreś z mediów społecznościowych i pewnie je tam znajdzie. Ale czy zawsze są one warte uwagi i poświęcania na nie swojego cennego czasu? Czy można dowiedzieć się tym sposobem zupełnie wszystkiego? Często bywa z tym problem ponieważ kiedy ktoś zainteresowany jakimś tematem zada pytanie, jak przystało na nowicjusza, może zostać po prostu wyśmiany albo otrzyma nieprawdziwe informacje, często po złości.
Doskonale pamiętam kiedy ja rozpoczynałem swoją przygodę z tym rodzajem wędkowania wtedy wszelką nową naukę chłonąłem jak gąbka. Mało kiedy pojawiały się jakieś warte uwagi nowinki czy wyjaśnienia, ale starałem się jak tylko mogłem i wyszukiwałem najróżniejszych „smaczków”. Mój charakter mnie do tego kierował -> albo robię coś na 100%, albo nie zatruwam sobie tym głowy i nie marnuję cennego czasu.
Dlaczego o tym rozprawiam…? Ponieważ zauważyłem, że w mediach społecznościowych pojawia się ogrom pytań podstawowych a jednym z nich jest temat zanęt. Można trafić na zapytania typu: „Jaką zanętę wybrać?”, „Która zanęta jest dobra?”, „Jaka zanęta będzie odpowiednia w tej sytuacji?”, „Jaką zanętę do metody?” albo moje ulubione „Jakie zanęty kupić i ze sobą pomieszać?” To przykłady wielu dylematów jakie da się znaleźć w sieci dzięki którym stwierdzam, że zawsze ktoś zaczyna przygodę z komercyjnym wędkowaniem. A przyznaję, że chyba o tym zapomniałem i zachowywałem się jakby każdy wiedział już prawie wszystko i jakby nie było już początkujących wędkarzy. To błąd myślowy bo takie osoby znajdą się zawsze.
Wracając do tych moich przemyśleń na koszu wędkarskim podczas nabijania podajnika to tą zanętą był Match Method Mix od Sonubaits. I właśnie o niej postaram się napisać kilka słów, bo teraz jestem przekonany, że ten artykuł zawsze znajdzie odbiorców – dziś, jutro, a także za rok albo za sześć lat. A może nawet za szesnaście. Oby.
Czym charakteryzuje się MMM.
Myślę, że na tym etapie czytania nowy przyszły wędkarz powinien wiedzieć przede wszystkim, iż ten miks jest niezwykle łatwy w użyciu i właściwie nie da się go popsuć podczas przygotowania co często ma miejsce kiedy wybierze się złej jakości zanętę. To bardzo ważny argument gdyż niedoświadczony wędkarz mehodowy najczęściej obawia się jakości przygotowanej mieszanki. Jeśli nie to powinien zacząć to analizować bo jest to kluczowy składnik powodzenia wędkarskiego. Podczas używania wspomnianej zanęty nie ma takiego problemu. Jest ona tak przemyślanie stworzona, że wystarczy zapamiętać prostą zasadę – 3 porcje zanęty, jedna porcja wody. That’s it! To wszystko! Do wiaderka czy miski wsypujecie trzy pojemniczki MMM i zalewacie jednym pojemnikiem wody oraz mieszacie ręką by to połączyć. Zostawiacie powstałą masę na około dwadzieścia minut i voila, mieszanka gotowa. Nikt nie każe Wam się zastanawiać jaką formułę przyjąć podczas tej czynności, nie ma przy tej zanęcie zasady powolnego nalewania wody jednocześnie mieszając. Nie ma też żadnej sztywnej reguły co do ilości wody jaką wlejecie do trzech części zanęty bo nawet przesadzenie z proporcją H2O nie sprawi, że będziecie musieli ją wyrzucić kurom albo w krzaki. Ma ona w swoim składzie takie składniki, które nadmiar wody wchłoną. Oczywiście będzie trzeba dłużej poczekać ale jest to możliwe. Zresztą takie zabiegi stosuję się kiedy zdobywane z czasem doświadczenie będzie Wam to po prostu podpowiadało.
Co z tą przemoczoną wersją zanęty…
Skoro dotarłem do momentu zbyt dużej ilości wody w mieszance podczas przygotowywania, to krótko rozwinę ten wątek aby nie zostawić go bez wyjaśnienia. I tutaj do gry wchodzi kolejny argument przemawiający za tym dlaczego wybrałem Match Method Mix i ogólnie dlaczego warto go wybrać. Mianowicie podczas wędkowania spotkacie się zapewne z sytuacją kiedy trzeba będzie łowić na głębszych łowiskach niż standardowe zbiorniki komercyjne lub komercyjno hodowlane. Te są dość płytkie by woda nagrzewała się do idealnej temperatury pozwalającej na zdrowy rozwój ryb, na przykład karpi czy amurów, a jednocześnie nie są za płytkie by nie występował zbyt szybko brak tlenu i aby zimą ryby miały się gdzie „przykleić” do dna. Natomiast wiem z doświadczenia, że jest sporo łowisk, które zostały stworzone w zaadoptowanych do tego celu wyrobiskach a te z natury są głębokie. W takich zbiornikach trzeba mieć pewność, że podajnik z zanętą dotrze do dna w jak najmniej naruszonym stanie. Gdyby mieszanka była źle dobrana to cała zanęta rozpuściła by się w toni podczas opadania. I właśnie w takiej chwili z pomocą przychodzi MMM, którego podczas przygotowana trzeba przemoczyć o pół lub całą dodatkową część wody. Staje się on wtedy bardziej kleisty ale jednocześnie po opadnięciu na dno zaczyna pracować w odpowiedni sposób nie „betonując się” jak złej jakości mieszanki po przemoczeniu.
Jest również druga możliwość przygotowania, ja nazywam ją wersją suchą. Ujmuję wtedy około 20% z zaplanowanej części wody jaką dodałbym standardowo i czekam około dwadzieścia minut aby zanęta ją odpowiednio wchłonęła po wymieszaniu. Taki sposób przygotowania stosuję kiedy mam zamiar łowić srebrne żarłoczne karasie. Wpadający podajnik z taką zanętą powoduję spore zamieszanie w płytszej wodzie a wiem, że karasie w wielu przypadkach świetnie na takie podanie zanęty reagują.
Jednym słowem Match Method Mix pozwala mi na wiele sposobów jego przygotowania i dopasowania się w super prosty sposób do danej sytuacji na łowisku.
Łączenie ze sobą różnych zanęt.
Nie ma co ukrywać, każdy wędkarz kombinuje jak może. Jedni aby stworzyć odpowiednią mieszankę na konkretne łowisko, inni by spróbować wyselekcjonować jakiś gatunek albo rozmiar ryb, a inni dlatego, że mają taką fanaberię. Jako słowo przestrogi wtrącę tutaj myśl, iż trzeba mieć zawsze z tyłu głowy to co podpowiada mi doświadczenie – czasem łączenie mieszanek może zaszkodzić zamiast pomóc i najpierw należy sprawdzić jedną solo a dopiero później szukać lepszych połączeń. Jednakże jedno jest dla mnie pewne, Match Method Mix sprawdza się w każdej z tych sytuacji. Według mnie w 65% przypadków jako samodzielna mieszanka jest idealny a w pozostałych dodaję do niego inne zanęty z gamy Sonubaits. I tutaj właśnie idealne komponowanie się z pozostałymi mieszankami jest ogromnym atutem przemawiającym za jego jakością. Sprawdzajcie różne połączenia, jednakże najpierw sprawdźcie czy czasem samodzielnie podanie nie okaże się najlepszym rozwiązaniem.
Dlaczego jest podstawą.
Łowiąc karpie, amury, liny, karasie, jesiotry i leszcze na method feeder nauczyłem się, że nie ma sensu bać się jasnego koloru zanęty a taki właśnie ma MMM. Zaczynając przygodę z method feeder miałem przekonanie wywodzące się z wcześniejszych lat i technik wędkowania, iż należy dopasować się do koloru dna lub jeszcze innych wariantów myślowych związanych ze sposobem prezentacji 😉 Po latach jedno wiem na pewno, kolor to wariant uwarukowany specyfiką danego zbiornika i czasem trzeba podać zielony, czasem czarny a czasem czerwony ale na pewno jasny nie odstrasza tych wymienionych ryb, szczególnie kiedy są już dość duże. Ba! Wręcz przeciwnie, te największe okazy karpi lub choćby leszczy z dumą i pełne pewności podpływają do koloru jaki ma Match Method Mix bo wiedzą, że to oznacza karmienie i wyżerkę. Dlatego posiada on właśnie taki a nie inny kolor i zawsze ale to zawsze będę oceniał go jako podstawowy od którego należy rozpocząć przygodę z method feeder. To właśnie ten kolor prezentowany przez Match Method Mix pozwoli wam złowić największe leszcze lub karpie jakie do tej pory mieliście okazję.
Przy omawianiu tego akapitu muszę też nadmienić co znajduje się w składzie tej mieszanki. I nie liczcie tutaj na rozkładanie na czynniki pierwsze bo to nie ma żadnego sensu i odzwierciedlenia w wynikach wędkarskich, lecz na krótkie kilka zdań opisowych. Mianowicie gdy ktoś mnie pyta ja zawsze powtarzam: w składzie znajduje się pellet ekspander, mielone i kruszone pellety oraz świetnej jakości mączka rybna. Odpowiadają one za kilka spraw, po pierwsze ryby lubią ekspander, tak po prostu jest ale ma on też inną właściwość. Dzięki niemu zanęta znacząco zwiększa swoją objętość po przygotowaniu co jest wartością dodaną dla nas jako wędkarzy. Posiadając opakowanie 2kg otrzymujemy dużo więcej finalnego produktu gotowego do użycia nad wodą. Kruszone i mielone pellety natomiast dodają świetną ciut grubszą frakcję mieszance zanętowej, a że ryby często przyzwyczajone są do karmienia pelletami więc odnajdują w nich coś znajomego i nie wahają się przez zjedzeniem z podajnika lub dna. Maczka rybna z kolei to składnik, który pobudza ryby do żerowania. Zapewnia ona białko potrzebne rybom do życia i rozwoju i na razie lepszego substytutu karmowego nie wynaleziono. Te składniki są najważniejsze a ich najwyższa forma jest wyznacznikiem jakości Match Method Mix-a. Pozostałe składniki to śladowe ilości czegoś co mnie nie interesuje ale nadaje całości perfekcji w każdym calu i powoduje, że możemy cieszyć się z używania MMM.
Muszę też wspomnieć, że Match Method Mix nie jest zanętą stworzoną tylko i wyłącznie do method feeder. W tej technice jest chyba najpopularniejsza, jednakże jej wszechstronność i uniwersalność powoduje, że stosuje się ją także w łowieniu tyczką, można podawać ją tradycyjnym koszykiem feederowym lub łowić standardową spławikówką. Ja jestem methodowcem ale znam wiele osób, które uwielbiają ją stosować łowiąc duże ryby mocnymi tyczkami. Formują z niej kule do nęcenia, podają kubkiem luźną kiedy smuga jest wskazana lub ładują w wodę na dystans z procy. Znam również ogrom zwolenników łowienia koszykiem tradycyjnym i w bardzo wielu sytuacjach ta mączkowa mieszanka jest niezastąpiona.
Innym przykładem stosowania MMM jest nęcenie w strefie margin, czyli przy brzegu. Kiedy tylko woda staje się cieplejsza a ryby zaczynają przeszukiwać płytkie partie wody oraz strefy przy brzegu wtedy używam jej do wabienia ryb właśnie w ten rejon. Łowiąc na methodę lub na bombkę nie lubię robić niepotrzebnego hałasu w wodzie bo wiem, że to najczęściej tylko płoszy ryby spod brzegu. Używam wtedy koszyków do nęcenia Preston Innovations BaitUp montowanych na system ICS, cichutko wkładam do wody taki kosz pełen jasnego Match Method Mix i agresywnie wytrząsam pod lustrem. Ryby świetnie reagują na takie zamieszanie przy brzegu i zazwyczaj w krótkim czasie pojawiają się w poszukiwaniu jedzenia. Wtedy należy, również cicho i sprawnie, położyć tam manewrując wędziskiem swój zestaw. Odjazdy gwarantowane!
I ostatnia sprawa jaka przychodzi mi do głowy, która pewnie nasuwa się nowym osobom, to to czy taką mieszankę po zalaniu wodą i odczekaniu ~20 minut trzeba przecierać przez sito. Odpowiedź jest prosta – nie jest to wymagane. Match Method Mix można po tym czasie, kiedy jest już w odpowiednim dla nas stopniu nawilżenia, rozetrzeć pomiędzy dłońmi kilka razy aby pozbawić go zlepionych dużych grudek i zacząć używać. Natomiast sam proces przesiewania go przez sito pozwala na szybkie i skuteczne pozbycie się niechcianych zlepek. Mamy wtedy pewność, że przygotowana przez nas mieszanka zanętowa jest idealna ale także dobrze napowietrzona co ma przełożenie w jakości pracy pod wodą. Jeśli natomiast będziecie łączyć ze sobą dwie zanęty to właśnie sito pozwoli je bardzo dobrze ze sobą w końcowym etapie zmieszać. Ja rekomenduję używanie sita. W przypadkach łowienia komercyjnego wystarczy takie w wersji oczek 4mm.
Starałem się Wam przytoczyć zarówno przykłady wędkowania jak i sytuacje w jakich używa się tej zanęty ale również opisałem jak ją przygotować na różne sposoby. Mam nadzieję, że zrozumiecie jak bardzo ważna jest dobra jakościowo mieszanka podczas wędkowania i jak może być uniwersalna dla Was jako nowych adeptów wędkarstwa. Życzę Wam abyście nauczyli się ją stosować z zamkniętymi oczami bo wtedy będziecie wiedzieli, ze macie najlepszy dostępny towar do wędkowania na rynku.
W tytule artykułu napisałem „Stary, dobry Match Method Mix” dlatego, że jest on ze mną od dawna i myślę, iż w tym momencie minęło już dziesięć lat jak go używam. Zmieniały się opakowania, czasem lekko kolorystyka ze względu na wydarzenia w gospodarce, na które nie było wpływu, ale jakość i skuteczność pozostaje niezmieniona. A że sprawdzonych rozwiązań się nie zmienia toteż wiele lat z MMM jeszcze przede mną, czego i Wam życzę.
Marcin Cichosz.