Wil Rig, czyli Jig Rig po podlasku
Okoń, gatunek, który najzwyczajniej w świecie skradł moje serducho ubarwieniem i swoim wybrednym charakterem co do przynęt. Moim zdaniem jest to jedna z najbardziej ciekawskich ryb występująca w naszych rodzimych wodach. Tak samo jak okonie, moja głowa była ciekawa czego jeszcze można spróbować, by jeszcze z większą skutecznością je łowić.
Jesienią 2018 r. nastąpiła rewolucja w moim łowieniu okoni. Była to zmiana prowadzenia przynęty i podejścia do wędkowania. Polegała na prezentowaniu różnego rodzaju larw, wleczonych po dnie w tempie „feederowym”. Nie dziwiło mnie, gdy rzut trwał tyle co „reklama na Polsacie”. Do dziś dnia, ta metoda daje ryby ale… Z czasem zacząłem szukać jeszcze bardziej ciekawszych rozwiązań i w końcu trafiłem na jeden z filmów zza wschodniej granicy.
Zaczęło się…
Jig Rig był praktycznie używany w każdym filmie.
Zauważyłem, że w tamtych stronach tak się łowi cały rok i nie jest to żadną nowością. Widząc efekty tamtejszych wędkarzy musiałem tego spróbować.
Budowa i prostota zestawu
Sama nazwa może wydawać się skomplikowana, lecz konstrukcja zestawu jest banalnie prosta. Do budowy zestawu potrzebujemy oliwki z krętlikiem, agrafki i haczyka.
- Oliwka lub pałeczka z krętlikiem może być wolframowa lub ołowiana.
- Agrafka najlepiej z dużym uszkiem, by zwiększyć swobodę ruchów i poprawić pracę przynęty.
- Haczyk oraz w tej metodzie zalecałbym używanie haczyków offsetowych.
Takie zakończenie zestawu na pewno będzie lepszym rozwiązaniem dla nieco bardziej nerwowych osób. Z pewnością każdy wędkarz łowiący zwykłymi czeburaszkami niejednokrotnie spotkał się z sytuacją, gdzie zbrojenie kończyło się szukaniem np. drucika w trawie. Metoda Jig Rig charakteryzuje się prostotą łowienia i dużą ilością zalet. Dzięki szybkiej zmianie przynęt jak i obciążenia możemy łatwo dostosować się do miejsca w którym łowimy, lub do warunków panujących nad wodą.
Rodzaje przynęt
Jeżeli chodzi o przynęty to mamy tutaj pełen wachlarz możliwości. Możemy używać imitacji różnego rodzaju larw, robaczków czy skorupiaków. Gumowe wabiki typu ripper, jaskółka lub klasyczny twister też się nadadzą – wszystko działa!
Przynęty prezentujemy w 90% na dnie łowiska, gdzie pozostała część stanowi sam opad wabika i różnorakie skoki czy szarpnięcia. Kolorystyka tak naprawdę jest tematem indywidualnym wędkarza jak i ryb. Tutaj wiele osób potwierdzi tezę, że idąc na okonie w pudełku musimy mieć „tęczę”.
Gdzie i kiedy…?
Wbrew pozorom nie ma stricte określonego miejsca ani czasu, gdzie Jig Rig znajdzie swoje zastosowanie. Tą metodą możemy łowić w rzekach jak i zbiornikach zaporowych czy jeziorach. Bardzo dobrze sprawdzi się w momencie, gdy ryby żerują w przydennej części wody. We wczesnych miesiącach sezonu ryby bardzo często pobierają pokarm z okolic dna łowiska.
Z pewnością Jig Rig ułatwi nam łowienie w trudnych warunkach pogodowych czyt. duże podmuchy wiatru. Skupiona waga zestawu z łatwością przecina powietrze i osiąga jeszcze większe dystanse niż w przypadku zestawu z czeburaszką. Dno wielu łowisk jest pokryte różnego rodzaju zaczepami i zawadami, dlatego też użycie haczyka offsetowego nie jest przypadkowe. Trzeba pamiętać, że Jig Rigiem obławiamy dno praktycznie centymetr po centymetrze i w każdym momencie możemy spodziewać się brania ew. zaczepu.
Zbrojenie przynęt
Zbrojenie mniejszych przynęt w haczyki offsetowe na pewno dla wielu osób było uciążliwe. Po kilku braniach, czasami nawet po jednym „pyszczek” gumy był rozerwany. Przynęt zazwyczaj nie używamy dużych, dodatkowo są delikatne i takie urazy były na porządku dziennym. Na ratunek przyszły micro wkrętki z oferty Gurzy – Helix Snap.
Taką sprężynkę wkręcamy w gumę tj. na zdjęciu poniżej. Wkręcamy do momentu, aż zostanie tylko oczko. Następnie przekładamy w tym miejscu haczyk i zbroimy gumę.
Problem rozwiązany!
Takie zbrojenie na 100% wzmocni naszą konstrukcję i będziemy w stanie wyjąć kilka razy więcej ryb na dany egzemplarz przynęty.
Haczyki offsetowe dobieramy tak, by ich łuk kolankowy był możliwie jak największy. W swoim arsenale UL zazwyczaj mam rozmiary od 8 do 4. Wszystko zależy od wielkości przynęt. Najczęściej używanymi przeze mnie modelami są dwa modele Gurzy oraz Gamakatsu:
Jeżeli już jesteśmy przy temacie zbrojenia przynęt, mikro agrafek, sprężynek czy haczyków to warto wspomnieć o świetnym organizerze na tego typu biżuterie. Pudełeczko z bardzo solidnymi zapięciami, dodatkowo posiada wtopiony od spodu magnes. Dzięki temu, wszystko w środku trzyma się całości i nie lata jak liście na wietrze. Niewielki gadżet, a na pewno w dużej części pomoże nam utrzymać porządek. Przy budowie zestawu na początku łowienia możemy przykleić takie pudełko np. do maski samochodu i już unikamy zbierania drobiazgów z ziemi – nic się nie zsunie 😉
Jak łowić Jig Rigiem w zimnych miesiącach?
Tak samo jak prosta jest konstrukcja, tak proste będzie nasze prowadzenie zestawu. Na pewno kluczowym momentem będzie odskoczenie szczytówki wędziska w górę. Klasyczne zjawisko, gdy nasza przynęta spotka się z dnem łowiska, więc obserwacja szczytówki w pierwszym opadzie będzie bardzo istotna. Łowiąc główkami jigowymi czy też czeburaszkami każdy z nas wykonuje różne ruchy wędką. Są to m.in. delikatne podbicia lub najdziwniejsze drgania i szarpnięcia przynęty. Łowiąc Jig Rigiem wykonujemy dokładnie takie same ruchy tylko, że czasami wszystko odbywa się dwa, nawet trzy razy wolniej. Rzuty potrafią trwać nawet kilka minut. Są momenty, gdzie ryby będą potrzebować bardziej agresywnego prowadzenia. Nawet, gdy temperatura wody jest niska potrzebują mocnego impulsu i prowadzenie „sandaczowe” nie będzie dziwiło. Wszystko zależy od warunków i kaprysów ryb. Uwierzcie, że po kilku złowionych okoniach ręka łowcy wchodzi w tzw. trans i bardzo często nawet nie skupiamy się nad tym co robimy – po prostu łowimy ryby!
* Na marginesie
W środku sezonu takie łowienie można przenieść na sandacze, gdzie użyte haki offsetowe pomogą nam wręcz dostać się do ryb „z karczy” np. na zbiornikach zaporowych.
Jaki zastosować sprzęt?
W tym przypadku okoniowe wędziska, które większość z nas posiada nadadzą się! Sam osobiście używam wędzisk krótkich, około 2m długość. Ciężar wyrzutowy zazwyczaj nie przekracza granicy 10g.
Jestem zwolennikiem szybkich wędzisk z akcją szczytową, lecz nawet kijkiem „kluskowatym” będziemy w stanie dobrze poprowadzić przynętę. Uzupełnieniem zestawu będzie kołowrotek wielkości 2000-2500 oraz dobrej jakości plecionka w granicach #0.4-#0.6 PE.
Na sam koniec zestawu dowiązuje fluorocarbon, lecz znam osoby które tego nie robią, a również mają wyniki i to wcale nie gorsze. Wszystko siedzi w głowie wędkarza, ale jak trafimy na konkretne żerowanie ryb to nawet „zielony przypon z rynku” nie będzie przeszkadzał! 😉
Dlaczego właśnie Jig Rig?
Różnorodność gatunków, które złowiłem tą metodą przerosła moje wszystkie oczekiwania! Oprócz klasycznie łowionych okoni w przyłowach trafiałem szczególnie klenie oraz jazie. To właśnie dzięki tej metodzie wyżej wymienione gatunki mam zaliczone na 50+
Dodatkowo trafiały się bolenie oraz białoryb np. leszczyki oraz wzdręga! Wiadomo szczupak to król wód, więc jego również nie mogło zabraknąć. Przez ilość ryb, które złowiłem jest to mój ulubiony sposób prezentacji przynęty. Na wyjazdach z lekkim spinningiem zawsze jako pierwszy właśnie Jig Rig montuje na końcu mojego zestawu. Mam nadzieję, że przybliżyłem wam jak widzę tą metodę i co robię, żeby „zagrało”. Wszystkim czytelnikom życzę powodzenia oraz wędkarskich sukcesów!
Do zobaczenia nad wodą!
Pozdrawiam,
Łukasz „Wil” Wiliński