Blog wędkarski – Sklep Drapieżnik

Zimowy Wschodni Kres – Wędkarstwo Podlodowe

Nasz wędkarski sezon 2022 wystartował zupełnie inaczej niż w poprzednich latach.

W pierwszym miesiącu nowego roku sytuacja pogodowa mocno się skomplikowała, więc do szafy oraz komórki wędkarskiej trzeba było schować feedery oraz spinningi pod które to mieliśmy zaplanowane pierwsze wyjazdy noworoczne.

Z dnia na dzień zima na wschodnim kresie się wzmagała, więc nie było innego wyjścia jak wykonanie wędrówki do piwnicy w celu odkopania legendarnego sprzętu podlodowego.

sprzęt podlodowy

W styczniu wschodni kres opanowały temperatury minusowe oraz pojawiła się zimowa aura. Wielka chęć wyjazdu nad wodę mocno nam doskwierała. Za pomocą impulsu została podjęta decyzja, że styczeń otwieramy wędkowaniem z lodu.

Po ogłoszeniu tej informacji w naszym składzie zapanował wielki entuzjazm. Rozpoczęło się mocne przygotowanie, tak zwana „Operacja zima”, czyli zbrojenie bałałajek w żyłki, przygotowanie i selekcjonowanie mormyszek jak również ostrzenie świdrów i dopasowywanie zimowej odzieży.

Nasze oczy skierowaliśmy w stronę akwenu ze  stojącą wodą, gdzie lód miał już odpowiednią grubość pokrywy. W chłodny weekendowy poranek dojechaliśmy na legendarne i kultowe zimowe łowisko na Podlasiu jakim jest Zbiornik Siemianówka.

Cel był tylko jeden – misja sportowe ryby połączona z treningiem przed zapowiadanymi zawodami podlodowymi o Mistrzostwo Okręgu.

Pojawiliśmy się dokładnie w tym samym miejscu w którym podczas wiosny i jesieni łowimy na feeder spore ilości średniej wielkości leszczy oraz krąpi.

I tak to właśnie rozpoczęło się Drapieżne wędkowanie w roku 2022. Pierwsze chwile po dłuższej przerwie były na lodzie na pewno cudowne i nie do opisania.

Wędkowanie podczas tego wyjazdu wyglądało następująco:

Wędkowaliśmy na głębokości od 3.5 do 4.5 metra. Otwory wierciliśmy średnio co 15 metrów, tworząc między nimi kształt trójkąta.

Do zwabienia leszczy oraz krąpi używaliśmy zanęty Sonubaits Dutch Master Silver połączonej z gliną wiążąca i ziemią torfową od Górka.  

Nęciliśmy zróżnicowanie, zarówno podawaliśmy z góry kule z niewielka zawartością robaków…

… jak i precyzyjnie podajnikiem dużą ilość robaków z małą ilością zanęty.

Nasza sesja opierała się między 25 a 40 metrem od linii brzegowej. Ryby rano dobrze współpracowały, pierwsze brania pojawiły się już po kilku minutach. W porannej tercji każdemu z nas udało się przechytrzyć kilka zawodniczej wielkości leszczy.

Podczas tego odcinka czasowego trzeba było penetrować otwory. Z jednej dziury efektownie można było wyłowić 2-3 ryby po czym nastawała zdecydowana cisza. Nasze średniej wielkości leszcze pobierały bardzo powolnie przynętę i pokarm w postaci pojedynczych ochotek, dlatego po przestoju uciekaliśmy w kolejne miejsca.

Krótkie wędeczki nad wodnym otworem, musiały być wprawione w zdecydowane pulsujące podrygi aby białe rybki na dnie można było zachęcić do współpracy. Ospała praca i spowalnianie kiwoka tym razem kompletnie nie zdawały egzaminu.

Dochodziło również do sytuacji w której to uderzenia ryb pojawiały się na wysokości 40 cm od dna.

Z upływem rozgrywania treningu,  brania zdecydowanie słabły co wymusiło na nas zmniejszanie  kalibru mormyszek oraz ilość ochotek na haczyku.

W naszej opinii do tej sesji zasadna była czarna mormyszka oraz mormyszka typowo tulska w srebrnym odcieniu.

Podczas tego wyjazdu korzystaliśmy z żyłki Accu Power o średnicy 0,07 od Preston Innovations, która zdecydowanie poradziła sobie z mrozem, ale również będąc narażona na przetarcia zachowała do końca swojej sesji dobre właściwości jeżeli chodzi o strukturę materiału. Żyłka podczas łowienia z lodu nie skręcała się oraz nie przylegała do mokrych palców. Można również wskazać, że bardzo dobrze wprowadzała się do wody.

W komfortowym łowieniu pomógł nam odpowiednio dobrany zestaw odzieży o czym każdy podlodowy wędkarz powinien pamiętać.

Chociaż kombinezony Preston DF 30 i DFX nie są typowo zimowymi produktami to mają największą zaletę w postaci szczelnej ochrony przed wiatrem i deszczem. Strój ten definiujemy w kategorię wodoodpornej odzieży,  wiec w naszym wędkowaniu idealnie nadawał się na zewnętrzną warstwę.

Przy temperaturze –2 stopnie Celsjusza w naszym ubiorze mając za cel ciepło  wykorzystaliśmy bieliznę termiczną uzupełnioną o bluzę Preston Celcius Thermal Zip Hoodie oraz Celcius Joggers, czyli kolekcje odzieży która to zbudowana została z dwóch warstw materiału, mając na celu utrzymać ciepło w najzimniejsze dni.

Między bluzą, a kombinezonem dołożyliśmy jeszcze polar Preston Windproof Fleece Jacket i minusowa temperatura nie była wcale straszna. Ważnym aspektem są również rękawice, czapka, szczelne zimowe buty i dobrej grubości skarpety to takie małe odzieżowe ABC wędkarstwa podlodowego. Przy wędkowaniu zimą w ekstremalnych warunkach warto również zabrać ze sobą ręcznik wędkarski, który to  przyjmie dużą ilość wody i osuszy odpowiednio dłonie. 

Finalnie podczas naszej podlodowej sesji wędkarskiej złowiliśmy około 50 ryb, gdzie łączna waga mogła szacować się  w okolicach  9 kg.

W tym dniu mieliśmy również okazję podglądać wyścigi bojerów. Niespotykana sprawa, widok również nie często zauważalny na tego typu zbiornikach.

bojer

Jak się później okazało właśnie na tych zawodach zostało pobite kilka rekordów świata w osiąganej prędkości. Jeden z zawodników tą małą maszynką osiągnął przejazd z wynikiem 109,1 km/h. To był bardzo imponujący ślizg.

Podsumowując rozpoczęcie sezonu 2022 uznajemy, że wypadło super. Liczymy na to, że każdy kolejny wyjazd będzie jeszcze lepszy.

Pozdrawiamy i do zobaczenia wkrótce.
Bartek i Patryk